Najlepszy sposób na uczczenie zakończenia bloku zajęć z mikrobiologii? Wyjazd! Całe szczęście Ryanair dysponował tanimi biletami do pięknej miejscowości 60 km od Sztokholmu. Wystarczyła chwila, abym zdecydowała się na ten szybki wypad, kolejną wykorzystałam na zwerbowanie Dz. jako współtowarzysza.
W końcu nadszedł TEN piątek! Z zapakowanym prowiantem na noc i dzień skandynawskiej przygody wsiedliśmy do pociągu. Do
Modlina jechaliśmy strasznie długo ze względu na remont torów kolejowych w samym
centrum Warszawy. Na samolot zdążyliśmy jednak bez problemów.
|
22.00 - Obładowana, w kolejce na pokład.
|
Pierwszy
raz leciałam nocą i muszę napisać, że miasta wyglądają wtedy absolutnie
cudownie *.* Zupełnie jak takie świetlne, delikatne pajęczynki! Niestety, nie
wyszło nam żadne ze zdjęć :( Pozostaje
zachwycać się obrazami z Google.
Do
Skavsty przylecieliśmy kilkanaście minut przed czasem. Na lotnisku szybko
odnaleźliśmy strefę bufetową, która miał nam służyć tej nocy za sypialnię. Chwilę później
zagadaliśmy do czwórki Polaków, którzy też mieli w planach nockę na lotnisku.
Sympatyczna grupa, pogadaliśmy o naszych podróżach (my raczej słuchaliśmy ;)).
Rozmowa całkiem nieźle się kleiła, jednak o 2 w nocy wszyscy byliśmy na tyle
zmęczeni, że postanowiliśmy się położyć. Zbudowałam sobie wspaniałe posłanie na 4 krzesłach, wykorzystując śpiwór i genialny zagłówek z Ikei :D To była moja
pierwsza nocka, więc miałam małego stresa, czy aby nikt nas nie okradnie, nie
będzie zaczepiał. Dla pewności portfel i telefon miałam przy sobie, plecak
leżał przy krzesłach na podłodze.
Wystarczyło tylko nałożyć maskę do spania (światło było piekielnie mocne :p) i szybko zasnąć, bo o 4.30 pojawiają się pierwsi
pasażerowie porannych lotów i obsługa restauracji budzi śpiących.
|
Wschód Słońca, zdjęcie z "łóżka". |
|
Miejsce noclegowe, rankiem zapełnione pasażerami. |
Sporo czasu nam zajęło ogarnięcie się w łazienkach (ok, w sumie to MNIE, a nie nam), szybko podładowaliśmy telefony i w drogę!
|
6 rano! |
|
Wytrwale do przodu :) |
|
Uwaga na łosie :) |
|
Monotonna trasa, ale piękne, wiejskie widoki.
|
Mrozik trzymał! |
Pierwsze skierowaliśmy się do Nykopingshus,
średniowiecznego zamku. Długo odpoczywaliśmy na ławeczkach, łapiąc promienie słońca, zaczęliśmy też
nawiązywać znajomości z kaczkami :D Polecam wziąć spore ilości suchego chleba dla ptaków nad jeziorem i rzeką- mieliśmy niezłą radochą, karmiąc je ;)
|
Widok na Zameczek, miejsce naszego odpoczynku.
|
Grabież w biały dzień! PS Lubią chleb z avocado ^^ |
|
Poza doskonała. |
|
Kiedyś silos, teraz apartamentowiec. Recykling budynków- level hard. |
Dalej
skierowaliśmy się przez centrum miasteczka w kierunku przystani. Po drodze mijaliśmy wielu biegaczy, rowerzystów, rodziny z dziećmi. Wzdłuż wybrzeża jest sporo ławek połączonych ze stołami, na których bez obaw można grillować czy urządzić sobie piknik. Wszystkie były zajęte ;) Naturalnie pełna kultura- bez krzyków czy wygłupów, wszystkie śmieci uprzątnięte do odpowiednich koszy (jest nawet osobny na zużyte grille). Jestem oczarowana tutejszym porządkiem i mentalnością mieszkańców :D |
|
Błogostan.
|
W tle klimatyczne mostki. O dziwo bez kłódek :) |
|
Drugie (trzecie?) śniadanie zjedliśmy, siedząc na przystani i grzejąc się w słońcu :) |
|
Niestety, łodzie pouciekały. |
|
Pora na spacer w głąb morza!
|
Przepraszam, którędy na środek zatoczki? |
|
The Neverending Pier. |
|
Charakterystyczna skandynawska zabudowa widoczna z pomostu. |
|
Zoom na kolorowe domki. |
|
[Warto dodać, że w centrum, przy Zamku i niedaleko przystani funkcjonują darmowe toalety. Warto sprawdzać wszystkie drzwi, bo czasem tylko jedna jest otwarta. Czysto i porządny standard.]
Powoli zaczynaliśmy kierować się wzdłuż rzeki w stronę Rynku, o tej porze tętniącym życiem i pełnym ludzi.
|
Wzburzona rzeka, w tle Zameczek.
|
Nie wiemy, co to jest, ale budynek interesujący ;) |
|
|
Coś w stylu Urzędu Miasta. |
|
Ratusz. |
|
Klucz- symbol miasta. |
|
Genialne samochody :) |
Udało nam się znaleźć również Lidla, gdzie ceny nie były tak drastycznie wysokie, jak w innych sklepikach czy na lotnisku. Na dowód- upolowane piwo:
|
Ostatnie chwile pełnego chilloutu na szwedzkiej ziemi. |
Linią 515 dojeżdżamy na lotnisko (bilety kupujemy bezpośrednio u kierowcy, płacąc kartą (24 SEK)- nie można ich kupić za gotówkę. Taka ciekawostka.). Ostatnie spojrzenie na przeurocze Nyköping:
|
Za kilka sekund opuszczamy Skandynawię! |
|
Wybrzeże Szwecji. |
Po kilkunastu minutach widzimy Polskę z niecodziennej perspektywy:
|
Hel. |
|
Ujście Wisły. |
|
Zachód Słońca. |
Trasę Modlin - Wawa zaliczamy na gapę spóźnionym TLK Pobrzeże ;)
W Warszawie Dz. stawia pizzę, a później idziemy do Kufli i Kapsli:
|
Z tyłu po lewej pszeniczne, na pierwszym planie porzeczkowe, z tyłu po prawej - czyjeś, nieznane ;) |
Jako że mało nam było chodzenia, wybieramy się pieszo na dworzec Metro Wilanowska, wskakujemy do Polskiego Busa i po 4h (planowo miało być 5h- ach, ta zmiana czasu!) wałęsamy się po dworcu w Katowicach. Chwila walki ze snem- krótka drzemka w busie- i oto Cieszyn :)))
Podsumowanie wypadu:
- bilety lotnicze: 58 zł
- komunikacja w Nyköping: 15 zł
- bilet kolejowy Krk - Modlin: 46 zł
- Polski Bus Warszawa - Katowice: 20 zł
- bus Katowice - Cieszyn: 12 zł
- inne: 35 zł
Nyköping to miasteczko, w którym nie ma zbyt wiele do oglądania, można natomiast wypocząć na łonie natury i naładować akumulatory. Szwecja mnie jednak zauroczyło na tyle, że chętnie tam wrócę, choć prawdopodobnie do innej miejscowości 😊
PS Za 2,5 tygodnia bawię w Pradze! Oczekiwania mam duże, więc relacja też będzie obszerna 😊
Autor
Czasami cel podr�y nie jest najwa�niejszy, liczy si� sama droga, to czego si� na niej dowiadujesz, co robisz.
2 komentarze
Witaj! Świetne to miasteczko! Nie miałam pojęcia, że takie istnieje nawet a już wogóle że tak blisko lotniska! Muszę do Ciebie częściej zaglądać, to się więcej dowiem. Ale super z tą Pragą! Cały czas sobie obiecujętam wrócić ale jakoś tak mi średnio po drodze ;) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńNykoping jest świetnym miejscem na niestandardowy wypoczynek :)
UsuńMieszkałam w Cieszynie 19 lat, a nigdy nie wybrałam się do Pragi :D przyszedł w końcu czas, żeby nadrobić braki. Jestem bardzo pozytywnie nastawiona! Mam nadzieję, że Tobie też uda się tam wybrać :)